Moim zdaniem tytułowe przysłowie ma w sobie dużo prawdy, a po niedzielnych zawodach mam propozycję na jego modyfikację: "Brudne dzieci i brudni rodzice, to szczęśliwa rodzina".
W zeszłą niedzielę tj. 07.07.2019 w ramach Runmageddon Arena Gliwice miał debiut nowej kategorii biegów. Kategorii, która jest bardzo potrzebna, a niewielu organizatorów ją proponuje. Runmageddon na szczęście włączył ją do swojej i tak już bogatej listy biegów, i w Gliwicach swój debiut miała formuła "Family".
Nie byłbym sobą, gdybym razem z 11 letnim synem nie sprawdził tej nowości.
A dlaczego uważam, że taka formuła rodzinna jest ważna? Dlaczego mi jej brakuje skoro przecież są Kidsy i Junior.
Dlaczego formuła Kids to za mało.
Cóż, szczerze mówiąc nie jestem przekonany do formuły Kids. Nie ważne czy to Runmageddon, Barbarian, Spartan czy jeszcze coś innego. Biegi dla dzieci oparte są na czystej rywalizacji, a dzieci w wieku kilku lat są bardzo emocjonalne i często nie radzą sobie ze stresem związanym z takim startem i porażką.
Obserwując reakcje dzieci częściej niż radość z drugiego lub trzeciego miejsca obserwowałem traumę, płacz, histerię. Nie wiem, może miałem pecha, ale obserwując reakcje dzieci miałem wrażenie, że jest jedno dziecko, które się cieszy, a pozostałe niestety nie.
Oczywiście każde dziecko jest inne, jedne lepiej sobie z tym radzą, inne gorzej. Mimo wszystko jeśli chcemy, aby dzieci wracały do sportu z uśmiechem na twarzy to muszą mieć dobre wspomnienia z tym związane. Sport to dla nich powinna być zabawa, rozrywka, przyjemność.
Formuła Kids nie zawsze spełnia te założenia, gdyż dzieci ścigając się ze sobą bardzo sie nakręcają i każde chce wygrać, a niewiele z nich potrafi przegrywać - to po prostu taki wiek.
Co by było jednak, gdyby dzieci mogły biegać i pokonywać przeszkody, ale bez już tej zawziętej rywalizacji? Bez pomiarów czasu i złotych medali. Co by było gdyby dzieci mogły spędzić aktywnie czas razem z najbliższymi im osobami, nie patrząc na inne dzieci. Wtedy... bylibyśmy na formule Family by Runmageddon.
Czym jest Runmageddon Family.
Runmageddon Family łączy pokolenia, tutaj rodzina biegnie razem ramię w ramię, razem pokonuje dystans oraz przeszkody, rodzic pomagający dziecku pokonać przeszkodę buduje więź, poczucie bezpieczeństwa i zaufania. Dzieci skupiają się na swoich rodzicach, wujkach, dziadkach itd, znika ta szaleńcza rywalizacja, a zamiast niej obserwowałem radosne rodziny, które wspaniale się wspólnie bawiły. No dobra 99% rodzin, w dalszym ciągu zdarzają się "mega ambitni" rodzice, ciągnący swoje dziecko za rękę, które fruwa za nimi niczym chorągiewka popłakując, że jest zmęczone i chce do domu, a rodzic na to, że to wcale nie prawda i że jest fajnie...na szczęście to margines.
Ok, trochę pofilozofowałem. Nie musisz się ze mną zgadzać co do oceny biegów dla dzieci na czas. Jeśli jednak masz dziecko, albo chrześniaka/chrześniaczkę lub kogoś w rodzinie kto jest dzieckiem - to możesz, a nawet powinieneś/powinnaś spróbować formuły Family.
Fakty.
Na początek kilka suchych faktów. Jako rodzina/drużyna moze wystartować max. 5 osób. W drużynie musi być min. jeden dorosły i jedno dziecko, pozostałe 3 miejsca można, ale nie trzeba obsadzić już dowolnie dorosłymi lub dziećmi.
Cennik jest tak skonstruowany, że płacimy podstawę za jednego zawodnika, ja płaciłem 109 pln, a nastęnie za każdego kolejnego plus 40 pln, opłaca się więc biec wiekszą rodziną.
Family w praktyce.
A jak wygląda w praktyce taka formuła w przypadku Runmageddon? Czy RMG robi to dobrze? Już wyjaśniam na własnym przykładzie.
W przeciwieństwie do Kidsów, które start i biuro miały w innym miejscu niż Runmageddon dla dorosłych, formuła Family odbywała się tak jak Intro czy Rekrut częściowo na Arenie Gliwice. Uważam, że to było świetne posunięcie.
Strefa startu i mety zorganizowana na płycie hali Arena była klimatyczna, światła, dźwięk, ekrany LCD, przeszkody, publiczność - wszystko to robiło super wrażenie.
Fot.: Klaudia Wysocka, FB: @klaudiawysockafotografia
Jeszcze lepiej, że na strefę startu wchodziło się tak jak na każdy Runmageddon, czyli był Pan Snikers i można było przybić z nim pionę. Dalej było tylko lepiej, rozgrzewka razem z Gosią Wzorek aka @fit_zołza, z głośników leci zespół Chupa i ich mega energetyczny kawałek:
Potem odliczamy 10,9,8...3,2,1 ze wszystkich stron dym i ruszamy do przodu. Na spokojnie, bez przepychanek, jesteśmy tu dla zabawy, wokół nas inne rodziny z dziećmi w wieku od lat kilku do kilkunastu z takim samym nastawieniem.
Trasa to zmodyfikowany (skrócony Rekrut) pierwsza przeszkoda dość na poważnie 2 metrowa ściana, na szczęście są ułatwienia, wolontariusze, a z tyłu gruba warstwa materacy. Kolejne przeszkody to przeskok na rurką, wulkanizator, czarna wdowa ( super zabawa da dzieciaków).
Fot.: Klaudia Wysocka, FB: @klaudiawysockafotografia
Po chwili biegu słyszę już szczęk 30 kg łańcuchów, więc wiem co będzie następną przeszkodą, tego czego nie wiem, to fakt, że dzieci dostaną kilku kilogramowe worki z piaskiem jako obciążenie na rundzie siłowej - nie ma miękkiej gry :). Później były przeszkody z Rekruta jak ścianka z łańcuchów czy helikopter obok których postawiono niskie ścianki jako przeszkody dla dzieci.
Dalej kilka prostych przeszkód i niespodzianka...zejście do rzeczki płynącej przez park, nawet na Rekrucie takich atrakcji nie było. Dla dzieci to była fajna atrakcja, trochę błotka i okazja by zrobić coś czego normalnie się nie robi, czego rodzice zabraniają, a tu proszę - razem z tatą i mamą można wskoczyć do rzeczki/błotka. Aby nie było za łatwo to po drodze jest rozwieszona siatka - trzeba się więc schylić lub iść na czworaka.
Przed wbiegnięciem na halę jest jeszcze m.in. siatka na trójkątnej ramie w wersji dla dorosłych i dla dzieci - fajne to. Potem biegamy po Arenie, trochę po schodach w górę i w dół i na sam koniec tuż przed metą mamy multirig ponownie wersji dużej i małej.
Po przekroczeniu linii mety, oczywiście medale (i to takie łączone) i wspólne zdjęcia na ściance razem ze słynnymi hasłami na tabliczkach.
Fot. Klaudia Wysocka Fotografia & Socios Silesia
Ogólnie ponad 3 km dobrej zabawy, bez pomiaru czasu (mam nadzieję, że tak zostanie), bezcenne wspomnienia i rodzinne przeżycia.
Bardzo mi się ta formuła podoba :)
Czy może być lepiej?
Czy można coś jeszcze poprawić? To co bym zmienił to więcej przeszkód typu duża i mała. Tzn jeśli dorosły ma do pokonania przeszkodę helikopter to obok powinna stać jej mini wersja, to samo dotyczy ściany z łańcuchów, ogólnie ścianki tez powinny być w dwóch wersjach. Na to zwrócił uwagę mi mój syn, który był delikatnie zawiedziony, że tata ma fajną przeszkodę, a on zwykłą ściankę.
Takie przeszkody w wersji mini i maxi to byłby wyróżnik w rodzinnych biegach przeszkodowych. Z tego co wiem to taką formułę ma między innymi Biegun, ale tam brakuje podziału na przeszkody dla dużych i małych uczestników.
Jeśli formuła Family chwyci to myślę, że Runmageddon dorobi się takich przeszkód. A widząc pełne fale, to wiem, że chwyciła, plus mam nieoficjalne info, że Runmageddon wprowadzi falę Family do swoich innych wydarzeń jeszcze w tym roku.
Ekipo Runmageddon, jako rodzic dziękuję, że mogłem razem z dzieckiem przeżyć super przygodę, a przy okazji stworzyliście sobie nowego fana, który już wierci mi dziurę w brzuchu, kiedy następny Runmageddon, a pod nosem wyśpiewuje refren pieśni z rozgrzewki.
Podsumowanie
Fala Family to świetny sposób na aktywny sposób spędzenia czasu z dzieckiem, a dla RMG przy okazji genialnych ruch marketingowy i kolejny sposób po Kids i Junior na "wyhodowanie" sobie przyszłych klientów :) Ja to kupuję w całości, jak tylko będzie jeszcze więcej przeszkód w wersji dużej i małej to już nie będzie się czego czepiać.
Dzięki, że przeczytaliście tą relacje i dotarliście aż do samego końca, gdybym miał jednak opisać tą formułę jednym zdaniem to najlepsze podsumowanie usłyszałem od swojego syna:
"Tato, teraz już wiem co ty widzisz w tych biegach przeszkodowych".
Kommentare