Czwarty sezon Ninja Warrior Polska przeszedł do historii, zapamiętamy go przede wszystkim z tego, że mamy w końcu zawodnika, który dotarł do legendarnej góry Midoriyama i to właśnie z nim, z Igorem Fojcikiem, miałem przyjemność porozmawiać o jego wrażeniach dot. programu, ale nie tylko. Zapraszam.
Przeszkodowo.pl: Cześć Igor
Igor: Cześć!
P: Igor, rozpocznę oczywiście od złożenia gratulacji, dokonałeś tego czego nie dokonał jeszcze nikt w Polsce, dotknąłeś liny prowadzącej na szczyt Góry Midoriyama, powiedz jakie to uczucie, jaka ona jest?
I: Dzięki! Myślę sobie, że jestem najgorszą osobą, żeby odpowiedzieć na pytanie jaka jest ta lina :) To było w nocy, byłem ostro dojechany, przeładowany kofeiną. Emocje sięgnęły zenitu, aż cała hala wrzała od wrzasków. Technikaliów niestety nie przekaże, ale obiecuję, że w kolejnym sezonie, będę na to wyczulony :)!
P: Przyznaję się bez bicia nie obstawiałem Cię w roli zwycięzcy, ponieważ... kompletnie Cię nie znałem, podejrzewam więc, że również sporo czytelników przeszkodowo.pl nie miało okazji Cię bliżej poznać. Nie pojawiałeś się do tej pory na zawodach OCR czy Ninja, powiedz więc proszę co trenowałeś / trenujesz?
I: To prawda :) Nie startowałem w zawodach OCR czy Ninja. Trenowałem różne sporty od żeglarstwa, przez judo, po pływanie. Ostatecznie całkowicie pochłonęło mnie wspinanie sportowe, które uprawiałem jeszcze kilka lat temu. Mocno pomogło też zaplecze, które wyniosłem z treningu siłowego.
P: A teraz bez fałszywej skromności wymień Twoje największe sukcesy sportowe z tego co wiem to trochę ich było...
I: Największe sukcesy odniosłem we wspinaczce sportowej. Zdobyłem 3 miejsce na Akademickich Mistrzostwach Europy w Splicie w 2017r. Zostałem 5-krotnie Mistrzem Polski we Wspinaczce Sportowej w Juniorach i Młodzieżowcach.
P: Co więc Cię skłoniło to wzięcia udziału w programie Ninja Warrior? Dlaczego się zdecydowałeś?
I: Myśl o skakaniu na wymyślnych przeszkodach była bardzo zachęcająca, bardzo lubię też rywalizację. Duży wpływ miało na mnie otoczenie. Wielu moich znajomych z Polski i zagranicy dobrze sobie radziło na torze. Naprawdę dużo dobrych wspinaczy brało już wtedy udział w programie.
P: A teraz tak mega szczerze, jak oceniałeś swoje szanse na zwycięstwo przed programem? Do tej pory zwyciężali przedstawiciele OCR/Ninja, czułeś, że będziesz pierwszym wspinaczem, który zostanie Last Man Standing?
I: Wiedziałem, że jestem w stanie pokonać większość przeszkód. Swoje szanse oceniałem bardzo analitycznie, byłem świadomy jak mogą wyglądać przeszkody na górę ciała i jakie elementy są wykorzystywane we wspinaczce. Absolutnie nie brałem niczego za pewnik i do całej sprawy podchodziłem z pokorą. Na równowadze może się wiele wydarzyć, a niektórych przeszkód po prostu nie da się spróbować. Z drugiej strony chciałem się przygotować na każdy scenariusz. Dlatego zrobiłem dwa treningi na przeszkodzie ,,latający drążek”, która jest od zawsze na końcu toru :)
P: Jak zmieniła się Twoja pewność siebie po Power Tower? Nie dość, że byłeś jednym z dwóch najszybszych zawodników z eliminacji, to wykręciłeś najlepszy czas na Power Tower w całym czwartym sezonie. To musiało dodać pewności siebie.
I: W samym Power Tower byłem wyjątkowo pewny siebie. Wyścig był mniej loteryjny niż tor eliminacyjny (nie było elementów równoważnych) i opierał się głównie na sile górnej połowy ciała. Poza tym to jedyny moment w programie, gdzie można sobie pozwolić na porażkę, wtedy pozostaje półfinał. Mając te dwa życia z tyłu głowy było mi znacząco łatwiej opanować emocje i dobrze się bawić. Finał jest inny niż Power Tower. Od samego początku podchodziłem na chłodno, skupiając się tylko na kolejnej przeszkodzie. Wiedziałem, że to jest do zrobienia, ale tutaj nie ma miejsca na błąd.
P: W pierwszym pytaniu zapytałem się o to jaka jest ta Lina, teraz zadam Ci mniej przyjemne pytanie, dlaczego nie udało się wejść po niej na samą górę?
I: Przed 4 edycją, wnioskując po poprzednich, brałem pod uwagę 45 s jako limit czasu. 25 s to zupełnie inna liga, trzeba trenować linę w dużym formacie. Silne nogi i ręce nie wystarczą, ważna jest optymalizacja ruchu i powtarzalność. Tego nie zrobi się w tydzień na 3m linie. Ja na pewno nie zrobię ;).
P: Igor, jestem pod mega wrażeniem Twojego występu jako całości, jesteś prawdziwym “czarnym koniem”. Chwyt jak imadło to podstawa u wspinacza, za to Twoja dynamika była niesamowita, proszę opowiedz o tym jak trenujesz na co dzień, ile razy w tygodniu, na co kładziesz największy nacisk i czy przed programem Ninja Warrior zmieniłeś coś w swoim planie treningowym?
I: Dzięki! Zdecydowanie wiele osób zaskoczyłem, w końcu to był mój pierwszy sezon i nikt w środowisku mnie nie kojarzył. Moje doświadczenia ruchowe dały mi bardzo dużo. Lubię rywalizację, ogólną sprawność kształtowałem od małego, do tego wspinaczka i trening na siłowni. Kilka bezpośrednich tygodni przed programem jak już wiedziałem, że będę mógł wziąć udział, postawiłem na jak największą specjalizację treningu pod ninja. Odwzorowywałem to co się dało, byłem kilka razy na różnych obiektach w Polsce.
P: Zostałeś Last Man Standing czwartego sezonu Ninja Warrior Polska, co dalej poza występem w piątej edycji? Jak zamierzasz wykorzystać swoje pięć minut?
I: Przede wszystkim cieszę się, że mogę działać w takiej społeczności jak OCR/ninja. Mam trochę wiedzy do przekazania z różnych dyscyplin, wiele doświadczeń i masę ochoty, żeby się tym dzielić.
Mój cel/marzenie to stworzyć miejsce w Rybniku, gdzie można się powspinać, poskakać po przeszkodach, napić się dobrej kawy i zjeść coś pysznego po treningu. Zbudowanie kompleksowego ośrodka ze świetną ekipą, idealnego pod szkolenia, edukację i dobrą zabawę.
P: Czy zamierzasz startować w jakiś zawodach OCR / Ninja? typu Ninja Series, Ninja Run, Ninja Games, itp? Czy Twoja przygoda z Ninja zaczyna i kończy się na programie Ninja Warrior?
I: Dużo większą przyjemność sprawia mi bycie trenerem, przekazywanie wiedzy, tworzenie wartości dodanej. Biorę jednak pod uwagę starty dla przyjemności np. pod koniec listopada w Ninja run :)
P: Igor powiedz mi gdzie można Cię spotkać? Czy można z Tobą wspólnie potrenować np. trening personalny lub grupowy, jeśli tak to gdzie?
I: Właśnie przeprowadziłem się do Rybnika, ale będę działał ze szkoleniami, więc to pewnie nie jedyna lokalizacja gdzie będzie można mnie spotkać. Poza tym jestem dostępny online.
P: Już na sam koniec czy możesz opowiedzieć coś więcej o sobie? Skąd pochodzisz?, gdzie mieszkasz, jaką szkołą ukończyłeś, czy masz jakieś hobby poza wspinaczką / ninja?
I: Jestem trenerem personalnym i przygotowania motorycznego. Obecnie mieszkam w Rybniku, z którego pochodzę. Pracę z ludźmi zacząłem w 2015r. prowadziłem sekcję wspinaczkowe i zajęcia indywidualne. Później przeprowadziłem się do Krakowa, gdzie pracowałem jako trener. Dla siebie studiuję zaocznie fizjoterapię.
Staram się być na bieżąco z badaniami, nowinkami i biorę udział w szkoleniach polskich i międzynarodowych. Moim głównym zainteresowaniem jest terapia ruchem i mechanoterapia, która opiera się na implementacji odpowiedniego mechanicznego bodźca w celu zainicjowania procesów naprawy i przebudowy tkanek.
Przez moje życie przewinęło się wiele sportów. Jako kilkulatek pojawiłem się na macie judo i miałem pierwszy kontakt z żeglarstwem, później w podstawówce uczęszczałem do klasy pływackiej. Jednak w pewnym momencie wszystkie te dyscypliny zostały przysłonięte przez wspinaczkę sportową, która stała się na kolejnych parę lat moją największą pasją.
P: Igor, bardzo, bardzo dziękuję za rozmowę, mam nadzieję, że to nie jest nasza ostatnia rozmowa i do zobaczenia na najbliższych warsztatach, które będziesz prowadził. Przy okazji czy możesz coś więcej o nich powiedzieć?
I: Dziękuję! To była przyjemność :) Dzięki przygodzie z Ninja Warrior poznałem wielu naprawdę niesamowitych ludzi. Razem z Michałem Grochołą, również finalistą NWP i Jankiem Wilkiem chcielibyśmy Was zaprosić na pierwsze takie szkolenie w Polsce, gdzie pojawią się zagadnienia z neurologii funkcjonalnej w przystępnej i praktycznej formie, prewencja urazów w biegach z przeszkodami, trening siły chwytu, trening ogólny pod OCR/ninja, czy budowanie mocy w nogach pod wbieganie na rampę. Na szkoleniu będzie dostępna rampa o max wysokości 6m. Będzie się działo! Serdecznie zapraszam:)
P: Jeszcze raz dziękuję i powodzenia w sporcie i w życiu prywatnym.
I: Dzięki! Pozdro dla wszystkich przeszkodowców:)
Jeśli treści w tym artykule były dla Ciebie przydatne i sprawiły, że masz ochotę wesprzeć moją twórczość, możesz to zrobić wspierając mnie kawą. Przyda się, większość tekstów powstaje w nocy :). Z góry dzięki za wsparcie i do zobaczenia na zawodach.
Zdjęcia zamieszczone w artykule pochodzą z aplikacji Ninja Warrior.
コメント