top of page
Zdjęcie autoraJacek - Przeszkodowo.pl

Bieg Ciechociemnych "Freza" - Racibórz - 27-28.04.2019 - relacja

II edycja Biegu Cichociemnych im. por. Eugeniusza Chylińskiego "Freza" przeszła już do historii. Kurz i emocje po biegu opadły, więc jest właściwy moment na relację, przemyślenia i wskazówki dla organizatorów na przyszłą edycję.


Nie przypadkowo napisałem o tym, że emocje po biegu już opadły i że chciałem trochę odczekać pomiędzy zakończeniem biegu a napisaniem tej relacji. Trzeba przyznać, że bieg wywołał spore emocje i to na obu końcach skali. Od zachwytów, po ostre słowa krytyki.


Przyznam, że bardzo lubię pisać pozytywne relacje jak np. ta z Barbarian Opener https://www.przeszkodowo.pl/blog/barbarian-opener-siemianowice-2019-relacja

Barbarian to już jednak dojrzały bieg, z edycji na edycję stawał się coraz lepszy.


Bardzo bym chciał móc napisać o raciborskim biegu również wyłącznie same pozytywy, niestety kilka potknięć było i trzeba o nich napisać. Organizatora biegu znam osobiście, wiem, że się nie obrazi za to co napiszę i potraktuje tą relację jako konstruktywną krytykę i wskazówki na kolejne edycje (a przynajmniej mam taką nadzieję).



MINUSY

Pamiętajmy, że Bieg "Freza" jest bardzo młodym biegiem, to była dopiero druga edycja dlatego mogą zdarzyć się błędy, można by przymknąć na nie oko, ale nie na te związane z bezpieczeństwem uczestników.


To nie było też tak, że wszyscy narzekali na złe zabezpieczenie, jednak była to wystarczająca ilość osób aby potraktować te zarzuty serio. Dla mnie zapewnienie bezpieczeństwa uczestników to podstawa, wszystkie inne elementy choćby najlepsze na świecie, są mało istotne jeśli brakuje tej podstawy.


Zarzuty dotyczyły między innymi siatek pod któryc trzeba było się wspiąć i zejść po drugiej stronie, podłoża pod zasiekami, gdzie wśród błota były poukrywane jakieś ostre elementy i kilku zawodników zgłaszało pokaleczone kolana. Dla mnie jednak "hitem" było, że jedna z konstrukcji - wysoka ścianka z wmontowanymi ramami okiennymi zawaliła się w momencie gdy jeden z zawodników ją pokonywał... to się nie miało prawa zdarzyć. I nie powinno było, gdyż przeszkoda była wyłączona z biegu; wg. informacji ze strony organizatora w tym miejscu trasa była dobrze oznakowana taśmą, na całej długości omijając tą przeszkodę. Część zawodników ją omineła, jeden jednak nie. Dobrze, że nic poważnego mu się nie stało...


Kolejna sprawa to może nie bezpośrednio związana z bezpieczeństwem, ale pośrednio i owszem. A mianowicie oznaczenie trasy i błąd w podanym dystansie.



Podobno było lepiej niż rok temu, ale i tak trasa była bardzo słabo oznaczona, na ten element narzekali wszyscy z którymi rozmawiałem. Sam miałem okazję widzieć dezorientację zawodników, gdy po pokonaniu lowriga kompletnie nie wiedzieli w którym kierunku biec i sędziowie tłumaczyli, aby biec w kierunku tamtych krzaków... no słabo to wyglądało.


Nikt się na dłużej nie zgubił, zawodnicy jednak albo robili po kilkaset dodatkowych metrów za dużo, albo za mało... Trasa niestety pozwalała na jej skracanie, a w newralgicznych miejscach brakowało ludzi, którzy by pilnowali, aby do tego nie dochodziło. Problem z trasą mieli nie tylko debiutanci, ale również bardzo doświadczeni zawodnicy.


I jeszcze jedna sprawa, niedzielny bieg na 6km+ z racji mniejszego dystansu jest skierowany również do osób debiutujących w biegach przeszkodowych. Zastanawiam się w jaki sposób ma ich do OCR zachęcić fakt, ze zamiast 6km wyszło ich ponad 11 (!!!).


Można powiedzieć, że te 5 km było gratis, ale kogoś ten dystans mógł przerosnąć, ktoś mógł nie mieć sił go ukończyć, ktoś kto debiutował mógł się zniechęcić, a ten kto traktował wyścig serio, nie miał szans właściwie rozłożyć sił.



Kończąc narzekania, to muszę zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Bieg Cichociemnych "Freza" jest biegiem przeszkodowym, na którym niestety zabrakło ciekawych przeszkód. OCRy w ostatnich latach bardzo się rozwinęły, a wraz z nimi przeszkody. Tutaj czas się zatrzymał.


Jeden low, jeden multi i to w zasadzie wszystko, reszta to przeszkody terenowe, tunele, zasieki, bieg z obciążeniem i ścianki. To trochę mało jak na obecne standardy. A propos ścianek, to jedna z nich skośna z łańcuchami, którą trzeba było przejść w poprzek okazała się niezwykle trudna. W sobotę tylko jedna zawodniczka sobie z nią poradziła (w niedzielę tej przeszkody nie było), reszta dziewczyn musiała oddać opaski. Tak więc poziom trudności niestety został źle dobrany.




PLUSY

Ok, koniec narzekania. Przejdźmy do pozytywów, a tych było naprawdę sporo. I straszna szkoda, że powyższe niedociągnięcia je przysłoniły.


Zacznę od tego, że ten bieg jest po coś, ma jakiś większy sens niż dostarczenie nam rozrywki. To wydarzenie upamiętnia "Cichociemnych", to oni walczyli o niepodległość, to m.in. dzięki nim możemy dziś cieszyć się z wolności i dumnie wywieszać Polską flagę.


Ten bieg ma również swój klimat, można go lubić lub nie, ale nie można zaprzeczyć, że klimat udało się osiągnąć. Bieg upamiętnia żołnierzy jest więc militarnie. Począwszy od zadań specjalnych podczas biegu jak strzelanie z dwóch typów broni, rzut granatem, odpowiedzi na pytania dot. "Cichociemnych", czołganie w zadymionym tunelu wśród świstu kul i wybuchów bomb, poprzez klimatyczny medal, fale mundurowe skończywszy na podium nad którym rozpościerał się spadochron, no i oczywiście była też grochówka. Dodatkowo były stoiska z mundurami, organizacji obronnych, byli harcerze na trasie, klimatyczne nagrody itp. Dużo tego było i na pewno coś pominąłem. Więc za to, że ten bieg jest po coś i za klimat duży plus.



Zagrały też takie sprawy jak parking, biuro zawodów, sędziowie przy kluczowych przeszkodach, start odbył się punktualnie, była woda na trasie, nawet w niedzielę gdy bieg miał wynieść tylko 6 km.


Warto dodać, że impreza jest dwudniowa i można było wystartować na obu dystansach, a medale były łączone.


Organizatorzy zaprosili też pierwszoligowych zawodników: Grzegorz Szczechla, Tomasz Oślizło (niestety ostatecznie nie wziął udziału), Konrad Farek, Krzysztof Chomicz oraz zawodniczki: Iza Wysłuch, Aleksandra Grobelna, Julia Maciuszek (niestety Iza biegła na 13 km, a Ola na 6 km, więc nie było bezpośredniego pojedynku - a byłby na pewno bardzo ciekawy).



Oprócz samego biegu przeszkodowego organizatorzy zadbali również o:

- gry i zabawy rodzinne

- bieg dla dzieci

- integrację z dziećmi niepełnosprawnymi

- maskotki


Największym plusem, na który wszyscy zwrócili uwagę to przepiękna, malownicza trasa, która w tym roku częściowo przebiegała przez rezerwat przyrody "Arboretum Bramy Morawskiej", częściowo wałami kanału rzeki Odra. Wszyscy z którymi rozmawiałem byli zachwyceni trasą i nie raz słyszałem, że wrócą tu na spokojnie pobiegać, pozwiedzać, bo nie mieli pojęcia, że w Raciborzu są takie piękne miejsca.



Czas na podsumowanie.

Bieg organizacyjnie wyszedł nierówno, mam wrażenie, że organizatorzy chcieli chwycić za dużo srok za ogon i przez to zabrakło czasu na podstawy.

Z drugiej strony mając opanowaną już otoczkę biegu, to mam nadzieję, że przy III edycji zostaną naprawione wymienione błędy, i wtedy będzie to super bieg... no właśnie jaki? Przeszkodowy, a może militarno - survivalowy?


Tutaj podzielę się spostrzeżeniem, które na swoim fan page'u Koksik_biega napisała Iza Wysłuch, z który się całkowicie zgadzam.: " Dużo biegania, jeszcze więcej biegania z oponą i niewiele przeszkód. Podobnie jak rok temu, ciężko nazwać to biegiem przeszkodowym, ale bardziej wojskowo-survivalowym. Nie można zaprzeczyć, ma on swój klimat, po prostu my przeszkodowcy mamy już inne wyobrażenie o tego typu biegach".



Myślę, że Iza trafiła w punkt. Gdyby ten bieg oceniać bardziej jako survivalowy a nie przeszkodowy, to ocena byłaby dużo wyższa.

Biegi przeszkodowe to nie survival, to też nie biegi na orientację. Może najwyższy czas wprowadzić pewne rozgraniczenia?


Tutaj zwrócę się do OCR Polska, które przyznaje punkty w rankingu OCR m.in. za ten raciborski bieg. Liczba biegów w kalendarzu jest już przeogromna, ich różnorodność także. Dążymy do profesjonalizacji naszej ukochanej dyscypliny dlatego proponuję rozważenie pomysłu aby od przyszłego roku wprowadzić osobny ranking dla:

  • biegów typu ninja warrior

  • biegów przeszkodowych

  • biegów militarno survivalowych

Wrzucanie ich do jednego worka dla mnie nie ma większego sensu, każdy z typów biegów ma już taką ilość wydarzeń, że może mieć osobną kategorię.


Oczywiście zostaje odpowiedzieć sobie na pytanie jak dokonać takiej klasyfikacji, jak ocenić czy bieg jest survivalowy czy przeszkodowy, ale to już temat na osobny dyskusję.


Organizatorzy Biegu Cichociemnych "Freza", muszą sami sobie odpowiedzieli na pytanie jakiego typu chcą stworzyć bieg: przeszkodowy czy militarny? A wtedy na pewno uda im się stworzyć jeszcze lepszy bieg niż w tym roku.


Ja z chęcią za rok sprawdzę na co się zdecydowali i jak im to wyszło.


P.S. Galeria zdjęć z sobotniego biegu na 13 km pod tym linkiem:

https://www.przeszkodowo.pl/bieg-cichociemnych-raciborz-2019


P.S. 2. Jako bonus krótkie video z sobotniej rywalizacji:




 

88 wyświetleń0 komentarzy

Comments


bottom of page